
Sielskie życie i makaron babci Eli
"Te smaki i zapachy, to My"
Błażej Król, muzyk i świetny tekściarz, ma w swoim portfolio pewien utwór (link), którego pierwsze słowa to „te smaki i zapachy to my”. Tutaj się zatrzymajmy, ponieważ jest to moment, w którym, gdy pierwszy raz usłyszałam tę piosenkę, odpłynęłam w bezkres skojarzeń. Nasze wspomnienia to obrazy, słowa i zapachy. Jedno z pierwszych wspomnień przywołanych przy okazji stwierdzenia tego stanu, jest obraz niedzielnych obiadów u mojej Babci… Babci Eli. Zapach jej mieszkania i przygotowywanych tam dań, wspomnienie tych jasnych pokoi, widok rozsypanej mąki na blacie to jeden z puzzli, które budują obraz mnie samej. Sielskie życie i makaron Babci Eli
Makaron Babci Eli

Refleksja i pośpiech


Jak odnaleźć złoty środek?



Jajeczka
Jaja też mają znaczenie, najlepsze to te wiejskie. Jeśli nie macie dostępu do takowych, kupujcie te z wolnego wybiegu. Sama korzystam w sumie z trzech dostawców jaj, ponieważ w moim domu mamy spory przerób (no dobra – ja mam duży przerób, bo jaja po prostu uwielbiam). Jeśli jednak nie macie kontaktów do wiejskich kurek, szukajcie w sklepach jaj od „Kotlina natury”, która również prowadzi alternatywny chów i kurki są tam szczęśliwe.
Uwaga - ważne!

Makaron Babci Eli - Przepis
No i prawie zapomniałam o makaronie, babcia Ela śle Wam przepis. Pół kilograma mąki krupczatki wysypujemy na stół, robimy dziurkę w kopczyku i wrzucamy do niego całe jajo, dodajemy szczyptę soli i zaczynamy ugniatać. Jak ciasto będzie plastyczne, dajemy mu odstać 20 min. Jeśli będzie się za bardzo kleić podsypujemy jeszcze mąką. Następnie rozwałkowujemy na grubość około 2 mm i kroimy cienki ciasto na 5-6 cm wstęgi, następnie układamy jedna na drugiej i szatkujmy na drobne makaroniki. Następnie wrzucamy do gotującej osolonej wody. Jak makaron wypłynie, gotujemy go jeszcze 2-3 min (w zależności, jaki gruby kroiliśmy), następnie na sito i hartujemy zimną wodą. Gotowe! Dobrej zabawy 🙂

Co nowego
Sprawdź nasze najnowsze wpisy na blogu